Miało dzisiaj nie być artykułu. Ale właśnie media podały, że niejaka Katarzyna Waśniewska prysnęła dzisiaj rano z apartamentu jaki zafundował jej po śmierci dziecka detektyw Rutkowski. Mąż niewiasty jak zwykle nic nie zauważył i obudził się zdziwiony, że jego żona zwiała w towarzystwie człowieka o rozmiarze buta 44.
Rutkowski się zabiedził ponieważ jego ochrona pewnie też spała. Zabiedziła się policja, że znowu trzeba będzie szukać, a pech chciał, że matka nieżyjącego dziecka jest w dalszym ciągu osobą wolną i może sobie pojechać gdzie chce, chodzić do fryzjera kiedy chce i zmieniać wygląd jak tylko jej się chce. Zabiedził się także mąż, który na komisariacie zgłosił „rzekome zaginięcie żony” i słusznie, gdyż już raz brak rzekomości postawił policję niepotrzebnie na nogi. I ludność chętną do pomocy także.
O 15.30 odbędzie się kolejna konferencja Rutkowskiego. Pewnie dowiemy się jak fujary pilnowały niewiasty. Ostatnio Rutkowski wychwalał swoje działania zapobiegawcze przeciwko linczowi jaki wnerwione społeczeństwo chciało urządzić parze nieszczęśliwców. A tutaj masz ci babo placek! Jakiś z butem 44 prześlizgnął się jak mysz do apartamentu pomiędzy piątą a dziewiątą rano. Mocno musiał spać mąż niewiasty, skoro tego nie usłyszał.
Ale tak naprawdę to powiedzcie mi o co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego babka, która zakopała dziecko pod murem jest na wolności, dlaczego bryluje w mediach i co to za ochrona, która nie widzi rozmiaru 44?
.