zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
485
BLOG

Tropiciel pacyfistów

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Rozmaitości Obserwuj notkę 8
Wkurzyłam mnie informacja o żołnierzu, który postanowił walczyć z internetowymi wpisami obrażającymi polskie siły zbrojne walczące o demokrację w Afganistanie. Wpisy podobno były nieeleganckie i jawnie zniesmaczone naszą rolą w demokratyzowania kraju, który o demokrację nie prosił. Mało tego – zanim rozpoczęło się wygładzanie Afganistanu ze zmarszczek islamu – ich przywódca mówił, że wojna cofnie jego kraj do epoki kamienia.
 
Nic nie pomogło. Nawet to, że o ile Amerykanie popierają każdą wojnę, która przyniesie im zysk – obywatele naszej ojczyzny nie popierali polskiego udziału w szopce afgańskiej.
 
Dziwić się mamy, że wpisy były obojętne albo kończyły się tekstem: po cholerę tam jechaliście?
 
Więc żołnierz się wkurzył i wciągnął do sprawy prokuratora. Po wyłapaniu internautów kończyło się symbolicznymi karami, ale pozostaje pytanie: Czy karzemy w Polsce za pacyfizm?
 
Dzisiaj media obiegł news, że bohaterski żołnierz walczący z internautami prawie poległ. Otóż jakiś Zakon Sufich napisał, że utrą mu nosa. Trudno zgadnąć czy jest to Zakon Sufi działający oficjalnie w Polsce i zajmujący się medytacją czy może dzieciarnia szukała ładnej nazwy, która przestraszy żołnierza.
 
Tak czy inaczej sprawę potraktowano bardzo poważnie, interweniował MON, a bohater z Afganistanu powiedział w TVN, że on tylko walczy o honor polskiego żołnierza.
 
Powiem żołnierzowi coś co może go zdziwi, ale przy okazji pozbawi go lęków związanych z reputacją.
 
Wpisy anonimowych ludzi na forach internetowych nie są w stanie odebrać komukolwiek honoru. Gdyby od komentarzy na forum zależało nasze dobre imię – większość z nas już by go nie miała. To co potrafią wypisywać ludzie o innych ludziach, przekracza nawet moją wyobraźnię a jest ona dobrze rozwinięta. To co potrafią wypisywać w tle forum, jest bohaterstwem na miarę anonimowości i bezkarności, do testowania której nie odważyliby się nigdy w realu.
 
Ale taki jest internet i nie należy serio traktować wszystkiego co tam się wyczyta.
 
Ponieważ o naszym honorze nie decydują opinie innych, ale nasze czyny. Jeżeli mamy świadomość sensu i słuszności naszego postępowania to niczyja akceptacja nie będzie nam potrzebna.
 

I dobrze by było by tropiciel krytyków w internecie wziął sobie to do serca, a jeżeli już idzie na wojnę z internautami -to niech walczy, a nie tłumaczy się w TVN ze swoich intencji i szuka potem pomocy w MON :/ 

 

 

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości