zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
521
BLOG

Okładka

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Polityka Obserwuj notkę 1
Ostatnio zastanawiałam się co się dzieje z Robertem Biedroniem. Po ostatnich występach w sprawie związków partnerskich zniknął, ale okazało się, że był w USA i tam dziwił się, że wszyscy na całym świecie rozmawiają  tylko o Lechu Wałęsie  i jego homofobii. Opowiadał w programie Moniki Olejnik o ogromnym artykule w New York Timesie na temat Wałęsy i o Newsweeku, który też odniósł się do wypowiedzi prezydenta sprzed ponad miesiąca.
 
Na Newsweek powoływały się także inne lewicowe media od polskiej edycji wspomnianego, przez natemat po gazeta.pl. Przez nie przeleciała jak burza okładka międzynarodowej edycji Newsweeka wraz  z artykułem człowieka, który -jak to pisarz –żyje ze zleceń na pisanie zamówionych artykułów.
 
Polscy dziennikarze używali słów „haniebna wypowiedź” choć wszyscy dobrze wiedzieli, że Wałęsa dał się jak dziecko wmontować w sztuczkę red. Kajdanowicza, który sam potem przyznał -jeszcze w programie- że „o te ławki  to dla żartu zapytał”.
 
Ale fama poszła, podsycana przez kilka dni w mediach i na portalach społecznościowych. Wierni rozpowszechniali okładkę międzynarodowej edycji Newsweeka z Wałęsą na stronie głównej. Wałęsa bronił się w programach, że nikogo do ławki ani za mur nie wsadzi i wspomniał o tym jak mu brużdżą za plecami pozbawiając możliwości dawania odczytów w Stanach.
 
Ponieważ wiem, że Newsweek już nie funkcjonuje jako odrębne media tylko został połączony z inną jednostką więc zaczęłam szukać i arta i tego nieszczęsnego numeru z Wałęsa na czole. Jeden twitterowicz uświadomił mnie, że ukazuje się jeszcze edycja elektroniczna.
 
Jakimś dziwnym pechem tego numeru, który  obleciał całą Polskę nie znalazłam. W marcu go jeszcze nie było, ale data na okładce sugerowała, że pojawi się 1 kwietnia. 
 
Jednak nic takiego nie znalazłam.
 
Ale może źle szukam.
 
I na pewno czytelnicy pomogą mi w tym problemie ponieważ nie chciałabym myśleć, że w Polsce media zajmują się tworzeniem dowodów winy. Nie chciałabym myśleć, że tekst o tym jak Wałęsa jest potępiany w mediach międzynarodowych jest bardzo dużym nadużyciem kilku dziennikarzy. Nie chciałabym myśleć, że są w Polsce środowiska, które szczują na człowieka za jego plecami, podobnie jak robiły to komunistyczne służby, niejednemu łamiąc kariery i życie.
 
Nie chciałabym także myśleć, że praca dziennikarza sprowadza się do wrabiania polityków w „słowa” by móc zrobić z tego wrobienia news dnia i móc obsmarować go w zagranicznych mediach by ugrać na tym swój interes. Przypomnę ostatnią próbę wrobienia Niesiołowskiego w „karmienie ptaszków zimą” gdzie przez kilkanaście minut redaktorka podpuszczała posła by wreszcie chlapnął coś o tym by „nie karmić”. 
Ale on się tym razem nie dał. 
 
Więc nie chcę myśleć, że media tak nisko upadły, że same kreują rzeczywistość, wstawiają do nich pasujących polityków by później zrobić z tego aferę i szczuć społeczeństwo na siebie.
 
To jak? Pomożecie?
 
 
 

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka