zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
374
BLOG

Służby

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Rozmaitości Obserwuj notkę 4
Gdy idziemy do pracy w Służbach na pewno nie jesteśmy idealistami. Służby istnieją tak długo jak świat więc elementarna znajomość historii wymaga by wiedzieć, że nie jest to zabawa i gdy raz wchodzi się w świat służb -wyjście z niego jest praktycznie niemożliwe.
 
Każdy kraj ma Służby. Lepsze czy gorsze, ale je ma. Jednemu krajowi służą do pilnowania interesu obywateli poprzez zabijanie obywateli innych krajów - innym służą do pilnowania swoich interesów poprzez zabijanie swoich obywateli.
 
Można by rzec: jaki kraj takie służby.
 
Jedno jest niezmiennie wspólne we wszystkich służbach. Zaszczują każdego kto je zdradzi. Zaszczują rodzinę, znajomych, przyjaciół. Zepchną na dno wszystkich po drodze. Wszystkich, których nieszczęście mogłoby sprawić ból zdrajcy.
 
Ale mimo to ludzie chcą pracować w służbach. Jednych agenci wyszukują na prestiżowych uczelniach, inni sami proszą o pracę, wlokąc ze sobą pakiet donosów “na sąsiada” przydatnych dla pracy służb i będących zarazem początkiem kariery.
 
Nie oszukujmy się: do służb, tym bardziej jej elitarnych jednostek, trafiają nie drobni kapusie tylko ludzie o nieprzeciętnej inteligencji. Powierza się im najlepsze zadania i największe tajemnice. Dlatego zdrada z ich strony jest nie do wybaczenia.
 
Ale mimo walorów niezbędnych do bycia niewidoczną władzą i wśród nich zdarzają się obywatele obywatelscy. Tacy, którzy rozumiejąc specyfikę swojej misji, nie przestają być idealistami.
 
Takim był Litwinienko, takim był Assange, a od tygodnia mamy nowego odszczepieńca, który wyraźnie naruszył podstawy dobrych i przyjaznych stosunków pomiędzy Europą a USA. Gdybyście nie wiedzieli co tak wkurzyło Brukselę -to pomyślcie sobie o kryzysie finansowym, który mamy dzięki nagłemu odpływowi dolców z europejskich banków do USA  i wiadomości, że wszystko co ustalały kraje wspólnoty na całodobowych debatach “Jak zażegnać kryzys”, było podsłuchiwane w Stanach. 
 
I gdy w jakimś kraju EU sytuacja zaczynała się prostować -wybuchał dym w innym miejscu.
 
Wczoraj usłyszałam z ust senatora Cimoszewicza słowa tak naiwne, że aż przysiadłam. Pan senator powiedział: "Nie traktujmy Amerykanów jak święte krowy bo oni też CZASAMI łamią prawo".
 
Pojęcie “czasami” na pewno rozbawia, ale nawet gdy uwierzymy w to “czasami” to i tak widzimy ogrom nieszczęść jakie są "czasami" udziałem służb. Wystarczy popatrzeć na Amerykę Południową czy Afrykę by wiedzieć, że życie ludzkie nie ma znaczenia gdy w grę wchodzą interesy mocarstw czy bardziej znaczących państw. Krew leje się wiadrami, ludzie biegają za innymi ludźmi z maczetami lub kamieniami, a gdy nawet opamiętają się, zawsze znajdzie się chętny, który za kilka dolców jest w stanie przebrać się za kogoś innego i pozabijać znowu kilku cywili by rozpętać kolejną wojnę we własnym kraju.
 
Tak to działa.
 
Czasami pojawia się kolejny Snowden, Litwinienko czy Assange i pokazuje drugą twarz demokracji. Twarz bestii, która zeżre każdego. Która nie pozwoli innym żyć spokojnie. Która będzie w stanie wysadzić wioski z dziećmi w powietrze, by w świat mogła pójść informacja o czyimś terrorze, która da demokracji możliwość bronienia tej wioski przed złem.
 
Teraz dowiedzieliśmy się, że demokracja zaczyna podkładać miny u swoich demokratycznych przyjaciół. Dowiedzieliśmy się, że demokracja amerykańska podsłuchiwała zaprzyjaźnioną demokrację europejską i szukała terrorystów w Parlamencie Europejskim i innych instytucjach czy biurach. 
 
Mimo tego, że Europa walczy z terroryzmem ramię w ramię z USA.
 
Prawie jak w świecie zwierząt: gdy wymagają tego interesy, matka zeżre własne dziecko, albo porzuci je by chronić resztę stada.
 
Więc czym różnimy się od świata zwierząt? 
_______
 
Przyszłość Snowdena jest przesądzona. Gdziekolwiek się nie ukryje będzie tropiony. Wszak to ulubiona zabawa służb: tropienie.
 
Tak swego czasu służby tropiły rodzinę Kuklińskiego, tak wytropiły Litwinienkę. Tak próbowały otruć Juszczenkę czy zabijały przywódców państw w Ameryce Środkowej gdy tylko próbowali zmienić swój kraj na lepsze.
 
I wytropią Snowdena.
 
Ale w tym wszystkim przerażające jest to, że dla jednego człowieka nie ma już bezpiecznego miejsca na Ziemi.
 
 
 

 

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości