zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
448
BLOG

Dokąd dryfujesz Platformo..

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Polityka Obserwuj notkę 11

Żadnemu chyba politykowi nie jest obojętny los dzieci, a tym bardziej los dzieci niepełnosprawnych. Ich troska o nie przejawia się w codziennych wystąpieniach w Sejmie i proszeniu/żądaniu od premiera, by dołożył trochę grosza potrzebującym matkom i ojcom, wraz z zapewnieniami, że posłowie solidarnie wesprą rząd w polepszaniu bytu najsłabszych jednostek. Bo kłótnie kłótniami, ale dobro Polaków jest najważniejsze..

Zaraz.. zaraz.. co ja za bzdury wypisuję?
 
Aaa.. pomyliły mi się kraje. Wszak teraz przebywam w Niemczech.
 
Jak jest w Polsce?
 
Pokazał to niedzielny 7 Dzień Tygodnia. Mogłam obejrzeć wybrańców narodu, którzy jedząc sałatkę i oblizując się po wchłonięciu kolejnego plasterka szyneczki, powtarzali bez końca: musimy, powinniśmy, należy zrobić, wskazane jest by, warto by, trzeba by, wypada by.. rząd coś zrobił.
 
Rezolutna prowadząca program, rzuciła kilka pomysłów: KRUS może by tak, a może partyjki przestać wspierać pieniędzmi z budżetu? Sam KRUS to kilka miliardów przecież, nieporównywalnie więcej niż próbują wybłagać matki śpiące na podłodze w Sejmie..
 
Larum się podniosło niebywałe, bo jak to tak.. z własnej kieszeni wydać kasę a to rząd powinien dać-znaleźć-przesunąć skądś, a nie jeszcze utrudniać życie posłom, którzy po nocach nie śpią martwiąc się biedą Polaków, latają po całym świecie by znaleźć rozwiązania polskich problemów. Popytać w Afryce, na Krymie, czasem w Azji co zrobić by Polakom żyło się lepiej..
 
I na tym debata o sytuacji niepełnosprawnych dzieci się zakończyła. Posłowie przeszli do konsumpcji sałatki i szynki dyskutując o wolnej Ukrainie i złym Putinie.
 
Bo to są kluczowe problemy Polski.
 
Obejrzałam pełną relację ze spotkania premiera z protestującymi. I pierwszą i drugą -w sumie prawie trzy godziny tego o czym premier być może zapomniał, o czym premier być może nie ma czasu myśleć, albo myśleć nie może. Trzy godziny historii życia zwykłych ludzi, którzy pozbawieni pomocy państwa zdani są sami na siebie. Którzy wylatują z niepełnosprawnymi dziećmi na bruk, bo nie płacą czynszu. Którzy noszą niepełnosprawne dzieci na plecach, na któreś piętro. Którzy proszą darczyńców o pomoc finansową, ponieważ rehabilitacja ich pociech jest nienormalnie droga. A dzieci niepełnosprawne, by nie zamieniły się w warzywo, muszą być non stop rehabilitowane. 
 
Historie, który zna każdy z nas, o ile interesuje się czymś więcej niż tylko czubkiem własnego nosa. Historie te znają również politycy, dlatego systematycznie, przed wyborami swoje kroki kierują prosto do wykluczonych, poszkodowany, biednych. I wyciagają ich (łasząc obietnicami) do Sejmu by protestowali, torując im automatycznie drogę jeżeli nie do władzy, to przynajmniej do parlamentarnego wynagrodzenia. 
 
Jaki mają stosunek do tych, na plecach których walczą o swoje wynagrodzenie, głośno powiedział (za zamkniętymi drzwiami) Palikot. I nie powiedział nic, o czym nie wiemy. Powiedział głośno, że szansa na zrobienie kariery i błyśnięcia przed elektoratem została przez jego ludzi zmarnowana. Oczywiście taki pogląd prezentuje każda opozycja, tylko nie każda daje się tak prostacko złapać. Gdybyście słyszeli jakie słowa padają pod adresem kobiet wyzwolonych, czy kochających inaczej z ust ludzi walczących o Oświecenie Polski, złapalibyście się za głowy.
 
Ale nie będę pisać o hipokryzji polityków, tym bardziej polityków opozycji, którzy chętnie by rozdawali, ale cudze czyli to co zostaje z podatków, po odjęciu ulg dla posłów i ich osobistych, uprzywilejowanych grup.
 
Napiszę to o czym myślałam patrząc na premiera siedzącego wśród rozemocjowanych matek. Napiszę, że padło jedno ważne zdanie: Przecież Pana partia może nie wygrać wyborów.
 
Nie wiem czy Platforma zastanawia się nad tym, co serwuje swojemu elektoratowi. Wrażenia są takie, że PO tak pewna jest  wierności swoich, że postanowiła zaspakajać potrzeby grup, z którym jej elektoratowi kompletnie nie po drodze. Że troszczy się o cudzy elektorat, którego największą wartością nie jest wyrównywanie szans Polaków, tylko żerowanie na najsłabszej części społeczeństwa, by napełnić własną kieszeń.
 
Nie ma państwa idealnego, w którym wszyscy są bogaci. Ale nie ma w Europie państwa, które trzymałoby obywateli przez kilka lat w biedzie, tylko po to by przed wyborami coś tej biedzie obiecać. Takimi metodami kierowało się tylko lewactwo w terenie, takie sposoby zdobywania władzy są charaktetystyczne dla czerwonej zarazy, która swego czasu trawiła tylko SLD. Teraz stała się chorobą Platformy Obywatelskiej.
 
Od połowy 2012roku obserwujemy jak skutkuje oberwanie jaj jedynej partii, która mogła coś zmienić. Obserwujemy poddanie się, dryfowanie, Wielką Improwizację Rządzenia i Walkę O Przetrwanie. Widzimy jak czerwona zaraza przejmuje kolejno każdą dziedzinę polityki. Jak ludzie zajmujący ważne stanowiska w państwie spacerują po mediach zapowiadając, że po kogoś pójdą,  albo, że może będzie wojna, albo, że może jej nie będzie, albo, że Putin ma kompleksy, albo..
 
Co Polaków obchodzi nacjonalistyczna Ukraina, czy wypowiedzi kobiety, która siedziała za korupcję a teraz chętnie odstrzeliłaby czapkę Putinowi? Co Polaków obchodzą finanse Ukrainy, skoro rząd ich informuje, że by dać jednej grupie obywateli musi zabrać innej (nie dot.posłów)?
 
Dlaczego ten rząd udziela pożyczek nie mając pieniędzy dla swoich? Dlaczego zabiera biednym a daje bogatym grupom? Wszak minister Arłukowicz zapowiedział, że będzie ekstra premiował lekarzy, którzy dobrze zdiagnozują chorobę..
Czy ja dobrze słyszałam, że grupa zawodowa, która ma nawięcej pijanych w pracy, największy burdel w papierach, robi boki wraz z prywatnymi placówkami, dostanie dodatkowe wynagrodzenie za to, że uprzejmie zdiagnozuje chorobę pacjenta? To za co dostają co miesiąc?
 
Można tak wyliczać i wyliczać.
 
Premier powiedział, że chce zrobić tak by inne grupy nie wyciągnęły ręki po pieniądze. Tutaj ma rację, ale niestety, ten rząd pokazał, że Uległość to jego drugie imię. Tylko, że jednym ulega bez szemrania w ciszy swoich gabinetów, a drugim musi ulec w świetle kamer i ku uciesze opozycji, która nikomu za swoich rządów nie polepszyła, za to już gotowa jest zbierać bezdomnych by protestowali w Sejmie.
 
Do wyborów pozostało mało czasu i jeżeli Platforma nie pójdzie po rozum do głowy, to obudzi się z reką w nocniku. I zrozumie, że sondaże, w których raz jest przed, raz pod PiS są tak samo wirtualne jak jej poparcie w społeczeństwie.
 
Mówię to ja- wyborca PO.
 
 
 
 
 

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka