zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
257
BLOG

Nie w burce, nie w czadorze..

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Rozmaitości Obserwuj notkę 1

“Kamil ma wielkie szczęście, że nie jest księdzem. Kobieta nie będąca ofiarą księdza ma wielkiego pecha” *                                                                                     

Jak myślicie.. dlaczego?

Śpieszę wyjaśnić.

Gdyby Kamil był księdzem, media zjadłyby go żywcem. W zasadzie ani prokurator ani sąd nie musieliby już nic robić. Nagłówki na czerwono sugerowałyby sąd ostateczny i społeczne wykluczenie. Molestowana przez księdza udzielałaby wywiadów, przeszłaby wszystkie poważne poranki, kropki i fakty. Nie w czadorze ani w burce, tylko z twarzą odsłoniętą jak gwiazda na czerwonym dywanie w Kan.

Feministki łkając i zawodząc stanęłyby w obronie ofiary. W każdą środę ukazywałyby się felitony o tym, że ksiądz niby w sukience, ale za babami gania. Przywołane by były Indie, Afryka a może i Azja by porównać skalę porażającego wykorzystywania kobiet. Rozterki feministek płynęły by meandrami dalej.. w stronę pytań: “Co lepsze?”.

A i tak wyszłoby od tego bicia głową w mur, że lepiej w Indiach, Afryce i Azji, niż pod bokiem polskiego księdza.

To wszystko?

Absolutnie nie..

Ze strony Oświeconych i Przeżartych Intelektem Mediów wyszłyby propozycje pracy dla ofiary. W Fundacji (jakiejś ze słowem “przemoc” w nazwie) albo założenia Fundacji (jakiejś ze słowem “przemoc” w nazwie). Oczywiście godło Fundacji byłoby gotowe.. np krzyż lub sutanna lub.. no nie wiem co jeszcze.

Od rana do nocy i nocy do rana profesorowie Uniwersytetu, psycholodzy, socjolodzy i ich facetkowate odmiany, snułyby rozważania: jak ta Polska ma się rozwijać, skoro ksiądz za babami lata a przecież w nowoczesnym kraju ksiądz tylko w muzeum jest.

A i to nie zawsze.

Sami wiecie, że sroga kara spotkałaby takiego molestowacza, wiecie, że i pokuta byłaby zbędna. Bo i po co skoro molestant dawno by się sztachnął na się i nie dręczył świata swoją obecnością.

...

Ale Kamil nie jest księdzem. A i to co ewentualnie dopadł, to nie żadna prosta baba na służbie u księdza, tylko zdrowa Oświecona Kobieta, znająca języki i mająca mgr przed nazwiskiem. Która wie, że robota pani sprzątającej nie dla niej, a jak nie dla niej, to i cena wyższa do zapłacenia.

Świadomość tego, że albo Tu i Teraz Przy Mikrofonie albo Tam na Wieczność Przy Miotle.

To wyróżnia Oświecone Kobiety od reszty kobiet. Świadomość, że ta cena, to tylko 15 minut i spoko posada. Albo fakju 15 minut i sprzątanie do końca życia stołu lub biurek.

Więc nie zdziwiło mnie specjalnie, że wprawdzie zarzuty są, ale chętnych do odwiedzin poważnego poranka, kropki czy faktów brak. Nie zdziwiło mnie specjalnie, że (ponieważ nie znamy nazwisk ofiar) nagle zamilkły wszystkie redaktory w spódnicach i to nie tylko zainteresowanej sprawą stacji, ale i sąsiednich stacji. Tak jakby dopadł płeć piękną paraliż, że wyjdzie na jaw iż niekonieczne znajomość gramatyki i ortografii stała się przepustką do kariery.

Nie specjalnie zdziwiłam się, że feministki znane z głośnego zawodzenia pod kościolem, znowu zaczęły bredzić o klauzuli sumienia, chociaż to ani na temat, ani na czasie. Nie zdziwiłam się, że wyją o księdzu.. wszak to żal i rozczarowanie, że taki smaczny propagandowy kąsek a tu pech.. kat jest świecki i jeszcze kolega z balu.

I pozostaje tylko oblizać się.

Raz tylko przeczytałam, że feministki nie muszą bronić ani wypowiadać się na temat każdej obmacanej.

Ja to rozumiem. Specjalizacja to ważna misja.. a misją polskich feministek jest bronienie katoliczek obmacywanych przez katolickiego księdza.

Więc co mnie zdziwilo?

Zdziwiło mnie to, że Kamila porównują do pewnego senatora choć wiadomo, że senator płacił swoim damom a i tak go obgadali, a nie wiemy na 100% o co chodzi z Kamilem w temacie dam.

Zdziwiło mnie, że dla prokuratury ważniejsze są jakieś prochy w prywatnej chacie niż to, co Kamil wyprawiał podobno w miejscu pracy. Bo ja idę o zakład, że gdyby tak zrobić badanko krwi na obecność toksyn (a te znajdą ćpanko nawet sprzed miesięcy), to z dnia na dzień zostalibyśmy bez mediów. A chwilę potem stacilibyśmy Oświeconą kadrę socjo-, psycho- i facetkowatą, którą zakapowaliby zbadani na obecność toksyn.

Zdziwiło mnie też to, że moi drodzy tłiterowicze, zamiast cisnąć temat molestowania dociskają temat koksu i tym się ekscytują.

Dlaczego to Was interesuje?

Kamil dzieckiem nie jest i ma prawo rujnować sobie zdrowie. Po tym kto bierze a kto nie, poznać od razu obserwując jak zachowuje się przed kamerą (trudniej bo się kontroluje) lub przy mikrofonie (spoko bo się nie kontroluje). I w ciemno można strzelać na 99%. 

Najważniejsze w sprawie Kamila jest tylko to, czy jego ofiara mówi prawdę. A patrząc na kierunek w jaki idzie Afera widać, że nie leży w niczyim interesie, ani kata ani ofiar, by sprawa ujrzała światło dzienne. 

Bo jak mądrzyć się w temacie Przemocy i Konwencji gdy cała Polska wie, że Mądrzącą się docisnęła Przemoc a Przemoc ma  sojusznika w Mądrzącej się. Sojusznika w sprawie “milczmy bo wszyscy wyjdziemy na idiotów”.

Bo przecież molestowanie to nie tylko sprawa relacji “szef -podwładna”. To także intymne molestowe relacje na linii “szefowa -podwładna”, które gdyby wyszły na jaw, to kariera niejednej Oświeconej poszła by się zakopać.

Nie dlatego, że by bolało czy szokowało. Ale dlatego, że to potwornie nieuczciwe wobec tych, których podobno się broni. I tych, którymi się gębę wyciera.

A przecież wszyscy chcą być profesjonalni jak BiBiSi..

 

image

* moja myśl

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości