zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
282
BLOG

Słów kilka o Magdalenie Ogórek.

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke SLD Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
Mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jeszcze dwa tygodnie temu, twardo stałam na gruncie decyzji, że na wybory prezydenckie nie pójdę. Nie dlatego, że nie mam zakorzenionego poczucia obowiązku, ani z powodu antysystemowego buntu. Po prostu, jako upartemu Platformersowi, nie wypadało głosować na kogoś nie związanego z Platformą, a jednocześnie kandydatura Bronisława Komorowskiego od kilku lat traciła w moich oczach na trakcyjności.
 
Nie będę wymieniać szczególnych powodów mojego rozczarowania obecnym Prezydentem, ponieważ na Twitterze jasno to napisałam. Nadmienię tylko, że nadzieja na sam fakt zniknięcia z mediów jego najbardziej znanych doradców jest wystarczającym powodem, by Bronisław Komorowski dłużej nie piastował tego zaszczytnego urzędu.
 
Więc tylko czasami i z doskoku, czytałam o tym, który Kandydat co ma do powiedzenia. Czytałam bez szczególnych emocji, ale za to z większymi emocjami to, co o Kandydatach piszą nasze gwiazdy mediów zwane żartobliwie dziennikarzami. 
 
Szarpanie się zwolenników Komorowskiego i Dudy nie robi pewnie wrażenia. To tylko przedłużenie wojny, w którą wplątała się Platforma i PiS przeciwko sobie. To, że w tej wojnie, a raczej w jej podgrzewaniu aktywnie uczestniczą nie tylko zwolennicy Kandydatów, ale także i lewackie media (robiące jeszcze niedawno maślane oczy do antyklerykalnej partii Palikota) też mnie nie dziwi. Wszak na lewicy coś trwa, ale ani to wojna ani to walka. To raczej obrzucanie się goownami i nie wiadomo po co, skoro lewica nie dość, że w swoich szeregach ma prymitywnych antyklerykałów pokroju Senyszyn, to jeszcze chce się z antyklerykałami jednać przed wyborami do Parlamentu.
 
Ta antyklerykalno-oświecona część polskiej sceny politycznej wraz z mediami, postanowiła rozjeżdżać Kandydatkę na Prezydenta popieraną przez SLD . Dla mnie trochę niezrozumiałe ponieważ żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo spróbować zostać Prezydentem. I gdyby krytyka dotyczyła kwestii czysto merytorycznych i szła ze strony prawicy, pewnie w dalszym ciągu kampania wyborcza latałaby mi koło ogona.
 
Ale Kandydatkę popieraną przez SLD rozjeżdżała lewica. I wcale nie mam teraz na myśli zezłoszczonej Senyszyn, która na kartach historii zapisze się tylko/aż jako posełka krzycząca na kler, czy posła Kalisza, który miał kiedyś ostre wejście z papierosem w Londynie. 
 
Myślę o dziennikarzach, kobietach, facetkach i facetach walczących o prawa kobiet, którzy codzienne wyją ze swojej przestrzeni medialnowirtualnej o godności i szacunku z jakim powinna się na co dzień spotykać każda kobieta.
 
Każda.
 
I zamiast hurrra, że znalazła się choć jedna odważna by stawić czoła samcom (w tym męskim, szowinistycznym, patriarchalnym, zmaskulinizowanym, brutalnym, capiącym seksistowskimi dowcipami o blondynkach i nie tylko świecie), to wysypały się nam na tłitera, fejsbuka, ekrany tv i głośniki radia wściekłe baby, porażone nie tylko zgrabnością, ale i urodą Kandydatki popieranej przez SLD. 
 
Poraziła tak bardzo, że uszy z zazdrości im zwiędły i nie słyszały tego co Kandydatka mówi. A, że robota dziennikarska ciężka jest, to zaczęło się cięcie, wywijanie, przewijanie i komponowanie od nowa możliwych wypowiedzi Kandydatki, tak, by wyszły na najgłupsze w tym gronie fajnych, mądrych, samczych Kandydatów. Mało tego.. nowa wersja wypowiedzi Kandydatki miała być szeroko omawiana na forach na zasadzie: ma być głośno, śmiesznie, sensacyjnie i niezapomnianie.
 
Ponieważ męscy Kandydaci, zaczęli się powtarzać i w zasadzie głównym terenem ich walk stała się rywalizacja w szeroko pojętej „charyzmatyczności” i przechwałkach, który lepiej opanował "mowę ciała dla początkujących" a nie w treści programowej, postanowiłam sprawdzić co mówi atrakcyjna blondyna tak znienawidzona przez Światłe Kobiety.
 
I powiem Wam, że jeszcze żaden Kandydat nie powiedział tyle mądrego co Kandydatka, która podobno tylko milczy albo, gdy już coś powie, to się nie zna. Czy chodzi o temat życia Narodu, czy temat tego wokół czego Świat się kręci, Kandydatka popierana przez SLD zaskoczyła bardzo pozytywnie.
 
Nie dość, że ma doskonałe rozeznanie w tym czym staje się polityka światowa i gdzie znajdują się jej newralgiczne punkty -wiedzę, która okazuje się jest kompletnie nieznana doradcom obecnego Prezydenta (pewnie jeszcze nawet nie wiedzą), a z racji poglądów politycznych i uprzedzeń nie może być wypowiedziana przez Kandydata Dudę- to potrafi jeszcze jasno stanąć w poprzek modnych trendów politycznych w Polsce.
 
Jakich?
 
Można powiedzieć, że w kwestiach ideologii mamy w Ojczyźnie dwa sporne tematy.
 
Ruskie i Geje. 
 
W obu przypadkach należy jasno powiedzieć NIE, a jak ktoś powie TAK, to jego dni są policzone. Nawet w środowisku gejów, ponieważ, jak pamiętacie, kiedyś minister Gowin zaproponował regulacje prawne by umilić życie partnerom i właśnie Środowisko narobiło wrzasku, że albo ślub albo nic, ale na pewno dymisja Gowina.
 
Więc już tylko tymi dwoma kwestiami Kandydatka SLD zdobyła mój głos. Tym, że rozumie iż dobre stosunki z sąsiadem zza płotu są ważniejsze od największej przyjaźni kwitnącej dzięki Skype. Że widzi iż "dobro obywateli" mierzy się stanem poczucia ich bezpieczeństwa a nie codziennym  straszeniem wojną i wilkami. Że komfort życia obywateli to nie miliony na koncie, tylko swoboda kształtowania swojego życia. Że lepiej być skromniejszym biznesmenem płacącym podatki niż jeździć beemwicą po biznesowej szarej strefie. Że to nie sztuka ułatwić wszystkim zdobycie tytułu magistra a potem urządzać kastingi na posadę sprzątającej: kto ma wyższe wykształcenie może ją zdobyć.
________
 
Nasi obywatele mają obecnie Wszystko i Nic.
 
Mają wolność -nie mają wolności wyboru.
 
Mają wykształcenie -nie mają pracy.
 
Ci co mają fach siedzą albo w Londynie, albo na zasiłku w Polsce (bo magistry malują ściany). 
 
Młodzi nie będą socjologami bo socjolodzy z uniwersytetów merdający ogonami na widok polityków będą gościć od rana do nocy w mediach, by być jedynymi mądrymi ekspertami. Młodzi nie będą dziennikarzami ponieważ mamy kilku dziennikarzy na krzyż, którzy nadają we wszystkich mediach. Nie będą burmistrzami/prezydentami miast bo pierwszym warunkiem jaki muszą spełnić w kampanii, to wyśpiewać z kim sypiają, a jeżeli nie będą chcieli -to taki ałtkoming będzie, że się zakopią pod ziemię i nie wyjdą z niej do końca życia. A jeśli wyśpiewają, to i tak nie będą prezydentami/burmistrzami, gdyż zmęczą tym zwierzeniem obywateli, którym łóżko kandydata, delikatnie mówiąc, dynda. 
 
Młodzi nie będą biznesmenami ponieważ tak będzie podnoszona składka ZUS, by już na początek, przeciętnego akwizytora czy wnuczkę babci z pietruszką z szarej strefy, zniechęcić do założenia legalnej działalności gospodarczej.
 
I wszyscy będą na zasiłku bez prawa do zasiłku.
 
Mam wymieniać więcej?
 
Nie muszę. Każdy z nas na własnej skórze poczuł smak naszego Państwa a jeżeli nie zna, niech posłucha wywiadów, które udzieliła Kandydatka popierana przez SLD. 
 
Czyż nie o tym mówi?
 
Zauważyliście jakimi argumentami sypią obecnie jej przeciwnicy?
 
Okazuje się, że powtarzając po raz kolejny, że jest niezależna i jest dla Narodu, udowadnia nielojalność wobec SLD. Nagle się okazało, że poparcie partii, to smycz, na której ma iść Kandydat, a po ewentualnej wygranej zastanie nam marionetka w teatrzyku lalek.
 
Oczywiście My to wiemy, ale jeszcze nikt i nigdy nie powiedział nam tego oficjalnie w teletelewizorze firmując to swoim nazwiskiem. 
 
Czy tego znowu chcemy?
 
Kolejnej pacynki, która zamknie się w Pałacu Prezydenckim w oczekiwaniu na wytyczne? Która nie odważy się samodzielnie nic powiedzieć? Która będzie albo przedłużeniem rządzącej partii, albo będzie w wiecznej opozycji do rządzących?
 
Przerabialiśmy to już i skutki były opłakane.
 
Może czas na zmianę?
 
Może czas na Panią Prezydent?
 
Nie dość, że ładną, to jeszcze z manierami godnymi salonów dyplomatycznych?
 
Z wiedzą o świecie, której nie posiadł jeszcze żaden Kandydat? 
(a mamy tydzień do głosowania)
 
Panią Prezydent, która nie zapadnie w stan rozmarzenia gdy uśmiechnie się do niej Kanclerz Merkel, a uścisk Obamy nie wywoła tygodniowych motyli w brzuszku?
 
Może też czas na Wielką Zmianę w prezentacji naszego kraju?
 
Nie Prezydent "czekający na.." ale Pani Prezydent, na którą czekają wszyscy?
_____
 
Na portalu gazeta.pl wybrane osoby mogły zadawać pytania Kandydatom.
Ja nie miałam okazji, ale moje pytanie byłoby takie:
 
"Czy po wygranych wyborach w Pani/Pana domu będzie wisiało lustro?"
 
 
 
.

Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka