Temat broni jest dość anemicznie lansowany na portalach społecznościowych, ale za to przy udziale znanego dziennikarza i wątpliwej wiarygodności kont będących otoczeniem tematu. To one retłitują z wykrzyknikami banalnie proste przykłady bezpieczeństwa osobistego wynikającego z posiadania broni.
Oto dwa przykłady, które pojawiły się na tłiterze w temacie „broń ratuje życie”. Pierwszy, to historia policjanta, który wpadł w zasadzkę i życie uratował mu nawrócony przestępca, zabijając napastników. Drugi, to wideo - historia dziewczyny, która zostaje zastrzelona.. a gdyby miała pukawkę, to ona by zastrzeliła napastnika.
Banalnie proste?
Oczywiście, ale nie dla ludzi, którzy koniecznie muszą mieć pukawkę w szufladzie. Albo lobbują na rzecz posiadania pukawek w szufladzie.
Co by się stało, gdyby ten sam policjant stanął oko w oko z nawróconym przestępcą? I to z nawróconym przestępcą z pukawką w dłoni?
Znając przekazy, na przykład amerykańskiej prasy, w najlepszym razie, policjant porządnie by go zranił, a w najgorszym - odstrzeliłby mu łeb.
Prewencyjnie.
Co by się stało gdyby dziewczyna, na wypadek ataku, miała pukawkę w torebce?
Oczywiście leżałaby, tak jak na wideo, na ziemi z odstrzeloną głową, a napastnik wzbogaciłby się o kolejną pukawkę.
Jej pukawkę.
Dlaczego pukawka nie uratowałaby jej życia?
Ponieważ gdy jesteśmy na muszce i jeśli nie giniemy od razu, to przynajmniej próbujemy się schować. Bandyta nie staje z ofiarą oko w oko, tak jak w westernach w samo południe i nie daje czasu ofierze na wyciągnięcie broni. A jeśli nawet powaliłby ją na ziemię, to nie zdążyłaby wygrzebać pukawki z torebki.
Broń ratuje życie tylko wtedy gdy widzimy kogoś zmierzającego w naszą stronę i wiemy na sto procent, że chce nas skrzywdzić. Jeśli źle ocenimy sytuację – skutki będą dla nas opłakane.
Przykład USA pokazuje, że tam gdzie broń jest w zasięgu ręki, tam trupy kładą się pokotem. Strzelają szaleńcy, strzela młodzież, strzela policja, strzelają dzieci. Schiza wywołana strachem z powodu prawdopodobnego ataku jest taka, że policja strzela bez ostrzeżenia, tylko dlatego, że jej się wydaje, że ktoś może strzelić.. ofiarami jest najczęściej czarnoskóra młodzież, która z racji wiecznie żywych rasistowskich uprzedzeń w USA, jest od urodzenia propagandowo przypisana do przestępstw. Pomyłki policji, które często się zdarzają, są szybko wyciszane i wiemy o nich na przykład.. o zgrozo.. z fejsbuka, na którym świat, na żywca widział, jak gliniarz zabija chłopaka, bo zobaczył broń w schowku samochodu.
Tak.. broń, która miała ratować młodzieńcowi i jego dziewczynie życie, na wypadek gdyby..
Policja zabiła niepełnosprawnego pacjenta szpitala, mimo tego, że jego opiekun zapewniał, że pacjent jest bezbronny. Policja w USA stłukła dwoje rowerzystów, którzy przejechali na czerwonym świetle.
Przykładów jest mnóstwo. Myślicie, że ofiary powinny wtedy wyciągnąć broń w obronie własnej?
Gadanie o tym, że broń ratuje życie, to ściema. Gdy przejrzymy statystyki, okaże się, że więcej ludzi ginie z powodu dostępności do broni niż ratuje swoje życie mając ją za pazuchą. Wszak szybciej życie uratuje gaz pieprzowy niż pukawka. Z prostego powodu: szybciej można go wykorzystać, jest łatwiejszy w obsłudze i używamy bez strachu, że zabijemy przypadkową osobę.
O niskiej skuteczności broni w samoobronie, wiedział też Prezydent Obama, który po trwającym serialu „strzelanina w szkołach i na uczelniach” apelował, by ograniczyć do niej dostęp A on wiedział lepiej niż lobbujący za bronią redaktorzy, że pukawka nie jest antidotum na brak bezpieczeństwa.
W Polsce, sytuacja jest o niebo inna niż w USA. Polska jest obecnie przedmiotem targów między Wschodem a Zachodem. Polska jest wystawiana ciągle na propagandowe prowokacje, by stracić w oczach swoich sojuszników. Polska na obrzydliwie rozbudowane „mafijne podziemie”, które i tak jest uzbrojone po uszy, ale rządowy papier o tym, że broń można posiadać legalnie, będzie dla niej rozwiązaniem wielu prawnych sporów. Polska jest niestabilna politycznie. Polska jest ciągle skłócana.
Kto rozumny w takiej sytuacji legalizuje posiadanie broni lub daje swobodny dostęp do niej?
Przecież znamy polskie realia.. uchylenie furtki kończy się zawsze wyważaniem jej do nadużyć.
I ostatni powód, by trzymać broń z dala od obywateli..
Polacy dostali kilka miesięcy temu, prawo do samodzielnego machania siekierą, by zdecydować o swoim otoczeniu.
Efekt był taki, że zaczęła się masowa rzeź drzew.
Ile z tych drzew poległo dlatego, że były stare i niepotrzebne?
Ile poległo dlatego, że rząd pozwolił ciąć?
Ile poległo dlatego, że po kilku głębszych, ta sosna za oknem zaczęła kojarzyć się z teściową?
Dając obywatelom broń do ręki, nie zapewnimy sobie spokoju. Nie zagwarantujemy sobie bezpieczeństwa. Ale na sto procent staniemy się jeszcze łatwiejszym kąskiem do schrupania. Zwróćcie uwagę, kto zabiega o dostęp do broni i kto klaszcze na profilach lobbujących redaktorów. Może wtedy zdacie sobie sprawę, że broń w szufladzie, nie jest po to, by pomóc Wam.. zwykłym obywatelom. Ona jest tylko po to, by ułatwić życie tym, który już ją mają.
I zmniejszyć ilość paragrafów, które bandytom serwuje prokurator.
Dziękuję za uwagę.
#broń