zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke
2276
BLOG

Gdy prawica z lewicą demoluje miasto.

zeszyt-w-kratke zeszyt-w-kratke Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 140

Nic tak nie jest na rękę PiS, jak obecne zamieszki w Hamburgu. Po populistycznym wystąpieniu Trumpa w Warszawie, grającym na najniższych strunach polskich namiętności, po euforii prawej strony i tłumaczeniu obywatelom radosnej wieści, że znowu wstaliśmy z kolan, po rumieńcu zażenowania na wieść o serdecznym powitaniu Putina przez Trumpa i około dwugodzinnej rozmowie obu panów, darem z nieba dla PiS, stały się ostre bitwy na ulicach miasta-organizatora szczytu G20.

Oto prawackie media mielą temat, „że w Niemczech..” dzieje się to co się dzieje w Hamburgu, za to w Polsce są radosne marsze uśmiechniętych ludzi z kolorowymi chorągiewkami, „że w Niemczech..” dym i czarno od palonych opon i aut, a w Polsce słońce świeci i w jego promieniach idą uśmiechnięci ludzie z kolorowymi chorągiewkami, „że w Niemczech..” tak niebezpiecznie, że nasza droga patriotka Melania musiała zostać w hotelu, a w Polsce..

Itd. itp.

Poza tym „że w Niemczech..” już wszystko się zawaliło, za to w Polsce wszystko się podnosi, mamy głośną narrację, że za tym co ubarwia G20 stoi lewactwo. Prawica, odkąd władzę przejął PiS, zaczęła nadrabiać używanie tego określenia, ponieważ kiedyś brakowało jej odwagi - dzisiaj lewactwem jest wszystko co nie jest PiS-em i prawicą. Lub inaczej: nie jest prawactwem, bo jak wiemy w Polsce nie ma ani lewicy ani prawicy. Są tylko pokomusze dzieci, trzymające w ręce albo marychę i sierp z młotem albo.. krzyż i flagę.

Więc prawackie media wyją o lewactwie rujnującym miasto pytając tytułami „co by było gdybyśmy pozwolili na to co Niemcy”. Nie ceregielą się i nie informują kto biega po ulicach Hamburga z butelkami. Lewackie media na wszelki wypadek też milczą.

Więc wytłumaczę.

Na ulicach Hamburga, oprócz idealistów chcących zmieniać świat, są też bojówki skrajnej prawicy i skrajnej lewicy. Wmieszały się w tłum zbuntowanej młodzieży i przejęły inicjatywę. Zresztą z taką szły na Hamburg: Welcome to Hell.

I piekło robią.

Ale nie jest to lewactwo, tylko skrajna lewica spod znaku Antify, która już miała jeden występ w Polsce. Jest szkolona do demolowania i niszczenia. To dzieci organizacji terrorystycznych lat 70-tych i 80-tych. Wraz z Antifą, po ulicach biega Schwarzer Block czy Black Block czy Czarny Blok – jak kto woli. To dla odmiany, przeżarta skrajnymi celami „organizacja-worek”.. ma w sobie prawicę, lewicę, anarchistów i weźmie każdego, kto jeszcze chce do niego wejść. Wprawdzie Black Block nazywany jest "taktyką", ale nie zmienia to faktu, że jest idealnym spoiwem łączącym pod czarnymi kapturami ludzi, którzy na co dzień mają skrajnie odmienne poglądy.

Bo jaki może być punkt wspólny skrajnej lewicy i prawicy?

Kiedyś połączył to Adolf. Połączył prawicową nienawiść z lewicową agresją.

I to właśnie się dzieje na ulicach Hamburga, a wcześniej działo się na ulicach innych miast z okazji spotkania możnych tego Świata lub z okazji protestów przeciw czemuś.

******

Daleka jestem od tego, by krytykować młodzież za bunt. Mają prawo a wręcz obowiązek się buntować przeciw niesprawiedliwości. Jednak jak zwykle, w uzasadniony bunt, wkręciło się robactwo.. bandyci, złodzieje, ćpuny, pijacy.. odszczepieńcy, dla których celem jest wybicie szyby w markecie i splądrowanie go z jedzenia i picia.

Prawackie media wrzeszczą, że policja niemiecka albo ucieka przed awanturnikami, albo chowa się przed nimi, albo nie wie co robić.. marzenia polskich prawackich mediów o silnej policji, która tłucze wszystko co spotka na drodze, właśnie zostało wyartykułowane.

Choć tak bardzo bolało je zdecydowanie pełowskiej policji.

Prawackie media nie wiedzą, że policja oddziela gapiów od spokojnego protestu i poluje na bandę z kamieniami i butelkami. Dla polskich, prawackich mediów ideałem prawdopodobnie jest policja francuska, która potrafi trzasnąć kobietą o glebę, tylko dlatego, że wychodząc z metra stanęła jej na drodze.

Niemieckie media dość rozsądnie starają się oddzielić ziarna od plew, choć coraz częściej pojawiają się głosy zaniepokojenia, że oddawanie inicjatywy na ulicy w ręce skrajnych ideologicznie organizacji, idących ręka w rękę demolować miasto, jest sygnałem ostrzegawczym dla porządku publicznego. To może być początek porozumienia ponad podziałami, który pozwoli ludziom niestabilnym otworzyć drzwi do zaspokojenia wszystkich fobii. Gdyż z agresywnych, skrajnie zróżnicowanych ideologicznie grup, połączonych jedynie chęcią niszczenia, wcześniej czy później wyrośnie siła, która pociągnie do grobu miliony.

Wystarczy, że ktoś ją zjednoczy. 

A taki ktoś na pewno się znajdzie.


Dziękuję za uwagę.


#g20 #antifa #czarnyblok




Przemyślenia czasem potargane

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka